www.jestesmypro.fora.pl

Lily Evans

Dobra... idziesz ze mną czy wolisz poczekać? <spytała, patrząc na Seva z uśmiechem>

Severus Snape

Idę z Tobą..teraz jest ciemno a we dwójkę zawsze raźniej <powiedział zrywając się z kanapy>

Lily Evans

To będzie przy okazji taki przyjacielski spacerek <uśmiechnęła się promiennie i złapała za kurtkę>

Severus Snape

<uśmiechnął się, znów poczuł się jak wtedy, gdy chodzili tylko we dwójkę na spacery, łaziłi po drzewach, biegali> ja idę jak stoję, chyba nie jest zimno prawda?

Lily Evans

No, ale ja w krótciusienkim rękawku, a niedawno się zaziębiłam... <powiedziała> Nie lubię być chora...

Severus Snape

Zawsze bym mógł się zająć Tobą jakbyś sie rozłożyła <popatrzył na nią> chodźmy <otworzył drzwi i ją przepuścił>

Lily Evans

To miłe z Twojej strony, Severusie <powiedziała><szli pustą uliczką>

Severus Snape

<westchnął> ale piękne gwiazdy..pamiętasz, my też obserwowaliśmy gwiazdy..Zawsze w nocy się wymykaliśmy i szliśmy na spacer...niestety raz ojciec mnie przyłapał.<zawiesil glos> ale i tak to robilem.

Lily Evans

Mmm, aha, pamiętam... nie miałeś wtedy zbyt wesoło... <powiedziała, rowinież patrząc na gwiazdy>

Severus Snape

No nie...<zamyślił się> ostro wtedy dostałem...prawie do nieprzytomności...Dziwię się że mama nie umiała zaprotestować, mogła go miotnąc czymś

Lily Evans

Jest wiele pytań na które nie znamy odpowiedzi... <powiedziała> <powolutku zbilżali się do sklepu>

Severus Snape

Najgorzej było jak mamy nie było..Mama czasami opanowała go ale jak byłem z nim sam... <głos mu zadrżał> nie nie ważne...nie wracajmy do tamtego..

Lily Evans

Masz rację, nie mówmy o tym <poklepala Severusia po plecach> <weszli do sklepu> - Poproszę sok pomarańczowy <powiedziała do sprzedawczni, dziwnie się na nich patrzącej> Dziękuję... Chodź, Sev... <i wyszli>

Severus Snape

<poszedl za nią> czemu ona sie dziwnie na nas patrzyła? Chyba nie wyglądamy jak żule spod monopolowego?

Lily Evans

No coś Ty! <zachichotała> Dla żuli to tylko tanie wino Wink

A, ta baba to zawsze i na wszystkich tak się gapi... <chichot>