www.jestesmypro.fora.pl

Może... <mruknęła> Jak mamy iść to chodźmy do domu...

Ey nie moge... Czemuż to nie Potterowie, Lucjuszu, tylko sam James...?

No coś Ty! <zachichotała> Dla żuli to tylko tanie wino Wink

A, ta baba to zawsze i na wszystkich tak się gapi... <chichot>

Masz rację, nie mówmy o tym <poklepala Severusia po plecach> <weszli do sklepu> - Poproszę sok pomarańczowy <powiedziała do sprzedawczni, dziwnie się na nich patrzącej> Dziękuję... C ...

Jest wiele pytań na które nie znamy odpowiedzi... <powiedziała> <powolutku zbilżali się do sklepu>

Mmm, aha, pamiętam... nie miałeś wtedy zbyt wesoło... <powiedziała, rowinież patrząc na gwiazdy>

To miłe z Twojej strony, Severusie <powiedziała><szli pustą uliczką>

No, ale ja w krótciusienkim rękawku, a niedawno się zaziębiłam... <powiedziała> Nie lubię być chora...

To będzie przy okazji taki przyjacielski spacerek <uśmiechnęła się promiennie i złapała za kurtkę>

Dobra... idziesz ze mną czy wolisz poczekać? <spytała, patrząc na Seva z uśmiechem>

Oh... skończył się sok... <stwierdziła potrząsając kartonikiem>

Hahahaha <parsknęła śmiechem> <zaklęciem resztki pizzy pojawiły się w koszu> <polewa soczku sobie jak i Sevowi>

Hahaha

musiało to nieźle wyglądać <prawie zakrztusiła się sokiem>

Wrzucę do kosza na śmieci i przyjedzie mugolska śmieciarka i wyrzuci... Laughing

E... hmm no nie wiem... wiocha będzie Laughing